piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 12

Rozdział dedykuję zwyciężczyniom konkursu- Harmionie Weasley oraz Anicie Nitce! :) <3
*Jennifer*
Znów to samo co wczoraj rano. Wymiotowałam. Ale tym razem chyba Josh się nie obudził. Po zakończeniu tych nieprzyjemności wymyłam zęby i zeszłam na dół zrobić śniadanie. 
Gdy wszystko było gotowe chciałam zawołać Josha ale akurat wszedł do kuchni.
- Ty zrobiłaś śniadanie?- zapytał z niedowierzaniem patrząc na stół gdzie było wszystko przygotowane
- Tak- odparłam z dumą
- I to jest jadalne?- powątpiewał za co dostał ścierką po głowie
- Dobra, dobra, nie bij!- zaśmiał się po czym pocałował mnie w usta
- To mi się podoba- powiedziałam po pocałunku z lekkim uśmiechem
Po zjedzonym (P Y S Z N Y M!!!) posiłku powiedziałam:
- Zadzwonię do producenta. Trzeba mu powiedzieć.
Gdy skończyłam krótką rozmowę oznajmiłam:
- Dziś o 13 w jego biurze
- Okej- oparł mój ukochany (xD)
- Ta ja pójdę się ogarnąć a ty tu posprzątaj- powiedziałam ponaglając go ręką
- Ale...- Tu przerwał widząc mój wzrok "Masz jeszcze coś do dodania?"- Dobra...- westchnął
Po około pół godziny oboje byliśmy gotowi.
- Chyba musimy już wychodzić, jest w pół do pierwszej- odparł Joshuś
- Dobra, chodźmy- powiedziałam i wyszliśmy z domu.
Biuro było dość daleko, więc pojechaliśmy samochodem. Przyjechaliśmy w samą porę i wjechaliśmy winda w górę biurowca.
- To co chcecie mi powiedzieć?- spytał producent gdy ledwo przekroczyliśmy próg jego biura nie podnosząc wzroku z nad dokumentów.- Tylko mi tu z jakąś ciążą nie wyskoczcie- dodał nadaj patrząc w papiery i poprawiając okulary na nosie
Razem z Joshem spojrzeliśmy się na siebie znacząco i próbowaliśmy nie wybuchnąć śmiechem.
- No właśnie...- powiedział Josh drapiąc się po karku
- Pan jest jakąś wróżką czy coś?- zaśmiałam się
- Serio?- zapytał producent, a ja lekko przytaknęłam
- Boszeee... Dzieciaki...- westchnął łapiąc się za głowę- Dobra, jutro jest wywiad. Tam powiecie.
- O której i gdzie?- Zapytał Josh
- 14:00 w tym budynku, sala numer 32. Będzie główna obsada, czyli wy, Sam, Jena, Liam, Woody, Elizabeth, Willow, Donald i Julianne. Więc macie tego nie spieprzyć- odpowiedział producent znów z nosem w dokumentach
- Dobrze, do widzenia- powiedziałam i wyszliśmy z biura.
Około 15:00 znów byliśmy w domu. Josh zrobił obiad a ja w tym czasie leniuchowałam przed telewizorem. Wieczorem, po skończonym posiłku odpisywaliśmy wspólnie na listy od fanów (Było tego całkiem sporo). Przy niektórych tarzaliśmy się po podłodze ze śmiechu a przy innych płakaliśmy ze wzruszenia. Mamy wspaniałych fanów...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ogłoszenia Parafialneee: Po pierwsze: strasznie mi się ten rozdział nie podoba xD Po drugie: kolejny będzie 1 Września ponieważ wyjeżdżam :( Po trzecie: Zapraszam do komentowania!

5 komentarzy:

  1. Wreszcie się doczekałam <3
    I... co?! Dopiero 1 września?! Ja nie przeżyję do tego czasu ;c
    Ale rozdział cudny :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: może być.
    Po drugie: utopię, powieszę, poświartuję, zasztyletuję.
    1 września?!
    Ej, ale wiesz, że to nie Prima Aprilis?
    J
    Dżoszuś xD Kocham <3
    Wiesz co, cierpię.
    Cierpię, bo na innych blogach, to mogę sobie popłaaakaaać, porozpaaaczaaać, porozmyyyślaaać... i cierpię. Bo tam, hen, daleko w blogosferze, mogę wystawiać długie i rozwlekłe komentarze rozwodząc się nad okrutnością pomiotów szatana niszczących moje serduszko. A u ciebie? To jest tak rozwalająco śmieszne, że nie daję rady. Zbyt śmieszne. Ja nie chcę tyle śmiechu, wolę cicho i samotnie rozpaczać xD Nie, serio. Zabij któregoś bohatera, to sobie popłaczemy i bdz OK.
    Iii mam one uwagę.
    Niepotrzebnie wstawisz to xD, te durne dopiski w nawiasie. Ja rozumiem, ta pokusa i wgl... znam to, ale to mnie jeszcze bardziej rozwala, tym razem z zażenowania, bo... wiesz, bez urazy, ale to psuje cały efekt :/
    Weny życzę i miłego wyjazdu :)
    Czuwaj! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te wszystkie uwagi :) Na pewno wezmę je sobie do serca <3

      Usuń
  3. Ach, świetny rozdział :) Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału; kiedy będą wywiady, kiedy Jennifer już urodzi... :*
    Ale 1 września? No dobra, rozumiem, też wyjeżdżałam i musiałam na dwa tygodnie zawiesić bloga :(
    Czyżbyś chciała mi umilić rozpoczęcie roku szkolnego nowym rozdziałem :D
    Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny ;)
    Maddy

    OdpowiedzUsuń