czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 7

*Jennifer*
- Musimy już iść, dzieci- powiedziała mama i razem z tatą wyszli na przedpokój a ja z Joshem za nimi. Mama ucałowała mi oba policzki i powiedziała:
- Trzymaj się kruszynko!
Po czym podeszła do Josha i dodała poważnie:
- Opiekuj się nią, kochaniutki!- I jego również wycałowała. Josh podszedł do mojego taty i uścisną mu rękę, a ja go przytuliłam (tatę, nie Josha xD). Potem ustaliśmy z Joshem i czekaliśmy na trzaśnięcie drzwi od samochodu, po czym wybuchnęliśmy śmiechem. Po jakichś 10 minutach głupawki spytałam:
- Co teraz robimy, kochaniutki? 
- Przydałoby się posprzątać po obiedzie, kruszynko- zaśmiał się i udaliśmy się do jadalni.
Gdy wszystko było jak nienaruszone Josh spytał:
- Może obejrzymy jakiś film?
- Titanica?- zaśmiałam się
- Nieee, znowu będziesz płakać...- odpowiedział
- Ja?! A kto ostatnim razem zużył całe pudełko chusteczek?- spytałam ironicznie.
- Yyyy... To może W Pierścieniu Ognia? Ponabijamy się z siebie- zaśmiał się
- To nie taki zły pomysł- odpowiedziałam
Włączyliśmy film z nami w rolach głównych. Już przy pierwszej scenie Josh nie mógł się powstrzymać od komentarza:
- Dziwnie tu wyglądasz. Ja bym to zagrał lepiej- powiedział za co dostał poduszką w łeb. Dalej siedział cicho. Do czasu pocałunku z Gale'm.
- Kto lepiej całuje? Ja czy Liam?- zapytał szczerząc zęby.
- Jasne, że Liam- droczyłam się z nim
- Jesteś przekonana?- spytał
- Yhy...- Nie zdążyłam dokończyć, bo przysunął się do mnie bliżej i złączył nasze usta w pocałunku.
- A teraz?- zapytał patrząc mi w oczy
- Nooo, nie jestem do końca przekon...- Znów nie dał mi skończyć i pocałował mnie tym razem trochę dłużej
- Teraz?- spytał uśmiechając się zalotnie.
- Jeszcze mam pewne wątpliwości- powiedziałam i tym razem ja pierwsza go pocałowałam a on oddał pocałunek. Zarzuciłam ręce na jego ramiona a on objął mnie w pasie przez co musiałam usiąść mu na kolanach bo było nam trochę niewygodnie.
Po dobrych 5 minutach ten magiczny moment się skończył. Dalej siedząc w takiej pozycji oparłam się czołem o jego czoło i powiedziałam patrząc w jego piękne oczy:
- Jednak zmieniam zdanie.
Na jego twarz wstąpił delikatny uśmiech i powiedział cicho nadal patrząc mi w oczy:
- Jesteś najwspanialszą kobietą na Ziemi, Jenn. Kocham Cię.- Ostatnie zdanie wyszeptał.
- Też Cię Kocham- odpowiedziałam i złączyłam nasze usta w kolejnym pocałunku. Gdy znowu oderwaliśmy się od siebie Josh zapytał:
- Chcesz być moją dziewczyną, Jenn?
- Oczywiście, Josh- odpowiedziałam z uśmiechem.
Wróciłam do pozycji siedzącej, ale teraz resztę filmu oglądaliśmy przytuleni do siebie. Słowa nie były potrzebne, napajaliśmy się swoją bliskością. To nam wystarczało do szczęścia...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fani Joshifer powinni być zadowoleni z tego rozdziału :) Zapraszam do komentowania!! <3

3 komentarze:

  1. O tak :) Tak ma byc.... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, zaskoczyłaś mnie tym fragmentem (sama wiesz, którym :* ). Jest świetny. Ogólnie fajnie piszesz, miałaś ciekawy pomysł na bloga, ale to już chyba mówiłam... xD No więc, co tu jeszcze miałam pisać...? Jest idealnie ;)
    Pozdrawiam i życzę weny ;)
    Maddy
    P.S. Nominowałam Cię. Szczegóły na moim blogu:
    http://historia-siedemnastolatka-z-osemki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń