niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 8

*Jennifer*
Obudziłam się wciąż przytulona do MOJEGO Josha. Musieliśmy wczoraj zasnąć przed telewizorem. Josh chyba też już się obudził bo bawił się moimi włosami. Spojrzałam na niego zaspanym wzrokiem, ale z uśmiechem na ustach.
- Wyspałaś się moja księżniczko?- spytał szczerząc zęby
- Przy tobie zawszy, mój książę- powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem.
- Co chcesz na śniadanie?- zapytał podnosząc się z sofy i podając mi rękę żebym wstała
- Hmmm... Naleśniki z dżemem poproszę- odpowiedziałam biorąc jego rękę i wstając. Poszliśmy do kuchni gdzie Josh kazał mi usiąść i nie przeszkadzać. Z uśmiechem przyglądałam się jego poczynaniom i po 10 minutach wylądował przede mną talerz pełen naleśników z dżemem, które przyozdobił owocami.
- Josh! To było pyszne!- pochwaliłam go gdy już zjedliśmy
- Przestań, bo się zarumienię...- zażartował przez co parsknęłam śmiechem
- Zadzwonię do mamy, powiem, że miała rację- oznajmiłam
- Taaak, pozdrów ja ode mnie- zaśmiał się
Wyszłam na korytarz i zadzwoniłam:
- Kiedy ślub?- zapytała od razu po odebraniu
- Jeszcze nie planujemy- zaśmiałam się
- Szczęścia życzę, dzieciaczki- zapiszczała mama
- Dziękujemy- odpowiedziałam
- No, już wracaj do twojego Romeo- powiedziała mama- Papa!
- Paa- dodałam, rozłączyłam się i wróciłam do Josha.
- Zaprosiłem Jenę i Sama dziś na wieczór- powiedział- Pogadamy...
- Chcesz się pochwalić?- zapytałam ironicznie
- Może...- powiedział wyższym głosem, kłamiąc
- Ja miałam nadzieję, ze spędzimy ten wieczór tylko we dwoje- westchnęłam z udawanym smutkiem i podeszłam do niego, położyłam mu ręce na ramiona i pocałowałam przelotnie w usta- No, ale trudno...
Wybuchliśmy śmiechem, a Josh zapytał:
- Może teraz pójdziemy na spacer?
- Ok- powiedziałam biorąc go za rękę i wychodząc z kuchni.
Pobiegliśmy na górę przebrać się i wykąpać (Jak zawsze nie obyło się bez kłótni o łazienkę xD) po czym wyszliśmy z domu
~6 Godzin później~
Było już przed 17. My dopiero co wróciliśmy do domu. Zabrzmiał dzwonek do drzwi, więc poszłam otworzyć. Za drzwiami stała Jena wiec zaprosiłam ją do środka i się z nią przywitałam. Nie zdążyłyśmy zrobić nic więcej ponieważ zabrzmiał kolejny dzwonek. Był to oczywiście Sam. Wszyscy razem weszliśmy do salonu gdzie zawołałam Josha:
- Josh! Schodź na dół!
Po chwili było słychać tupot kroków na schodach i zaraz po tym wszedł Joish. Podszedł do mnie i objął mnie w pasie po czym bez żadnych ceregieli wypalił:
- Jesteśmy razem
Jena zaśmiała się i powiedziała:
- Saaam, wisisz mi 20 dolarów
Sam wyjął z portfela pieniądze i wręczył je Jenie, która z uśmiechem dodała:
- Założyłam się z nim, że będziecie razem
- I właśnie przegrałem zakład- wymamrotał Sam
Ja za to z Joshem pękaliśmy ze śmiechu
- Gratulacje!- powiedział znów wesoły Sam i poklepał Josha po plecach.
Jena przytuliła mnie i szczerząc się od ucha do ucha stwierdziła:
- Wiedziałam!
Po czym zwróciła się do Josha i z udawaną powagą powiedziała:
- Opiekuj się nią, młody człowieku!
Teraz już wszyscy pękaliśmy ze śmiechu.
- Co robimy?- spytała Jena
- Może zagramy w butelkę?- odparł Sam
- Ok- przytaknęłam,  przyniosłam pustą butelkę z kuchni i usiedliśmy na podłodze w 'kole' (Tak,  koło na 4 osoby xD)
- Josh kręci pierwszy, bo jest najmłodszy- zaśmiał się Sam
- Zamknij się, staruchu- parsknął Josh
Podałam mu butelkę którą zakręcił. Wypadło na Jenę.
- Wyzwanie- odparła Jena
- Hmm... Wyznaj Samowi miłość. Tylko tak czule- powiedział Josh
- Ej! Ja mam żonę!- protestował Sam, ale Jena już patrzyła mu w oczy i złapała go za ręce.
- Kochanie, masz moje serce- przerwa i parę wymuszonych łez poleciało po jej policzkach- w końcu jest aktorką- Jeśli umrę na arenie, ostatnią myślą wrócę do twoich ust.
Jena właśnie zacytowała jedną z wypowiedzi Sama z WPO. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Jena zakręciła butelką. Wypadło na mnie...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeeej, już Rozdział 8 :) Troszkę dłuższy ;) Zapraszam do komentowania! <3

4 komentarze:

  1. Super rozdział, jeden z najlepszych, jakie są :)
    "Saaam, wisisz mi 20 dolarów" <---najlepsze :P
    Wyznanie miłości Samowi <---drugie miejsce :D
    Po prostu świetnie ;)
    Pozdrawiam i życzę weny ;)
    Maddy

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytalam twojego bloga dzisiaj i musze ci powiedziec, ze fajnie piszesz. ;) Super pomysl. ^^ Czekam na nowa notke :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak czytam Twojego bloga to się duszę XD

    OdpowiedzUsuń